piątek, 19 listopada 2010
czwartek, 18 listopada 2010
877. niezwykle pracowity dzień wczoraj...
Podstawą jest używany filtr z redakcyjnego ekspresu do kawy, zwinięty kiedyś chyłkiem ciszkiem, bo choć ludzie wiedzą, że wszystko mi się może przydać, to jednak bez przesady. Do tego kawałki z broszury, pieczątki, papierowa wstążka z artystycznego sklepu w Ch., gdzie uorety będę już pojutrze. Prosiło się jeszcze o jakieś przeszycia, ale już musiałam pędzić na zakład.
No i widać kółka, bo art journal ma już okładki i stanowi całość.




środa, 17 listopada 2010
876. los eksperymentuje...
Nawet dobrze się składa, że przez tego naprawiacza pracuję przez pół dnia w domu, zamiast w biurze, bo myślę, że bez urywającego się telefonu i cokwadransowych odwiedzaczy trzasnę to, co mam trzasnąć szybciutko i na spokojnie.
niedziela, 14 listopada 2010
875. intensywnie...
Wyprawa do polskiego kościółka dalsza, niż zwykle, w mniej znane tereny, co mnie lekko stresuje, powrót akhem ciut okrężny, ale tak się zdarza, kiedy jedzie się za kimś, kto dopiero zakupił GPS :) GPS może i jest fajny i pomocny, ale myślę, że ogłupia - człowiek przestaje się orientować w terenie, a to jednak przydatna umiejętność.
Nareperowałam Tomkowe ubrania robocze, odrobiłam zadanie domowe z pracy, porozwiązywałam problemy egzystencjalno-sztukowe, zawiozłam makulaturę do schroniska dla zwirzów, poutyskiwałam trochę, bo popsuła nam się ledwie pięcioletnia lodówka i trzeba jakoś ten problem rozwiązać... No i pokleiłam conieco, przy czym jeden z eksperymentów w ogóle się nie udał. Wyszły natomiast trzy serie karteluszek.
Z gorącym embossingiem na kalce:







I tyle. Padam na nos. Kraftownia wygląda, jakby ktoś spuścił na nią małą bombkę.
piątek, 12 listopada 2010
874. on a clear day
Rano ulepiłam jednak stronkę do art journala, a poniekąd nawet dwie. Natchnieniem było zdjęcie z gazety na makulaturze – piękna góra w stanie Waszyngton, Mt. Rainier, na którą narobiliśmy sobie ochoty, ale nic z tego nie wyszło, bo cała spowita była w chmury i mły.
Mamy zatem górę...



czwartek, 11 listopada 2010
873. poczta!

Następnie dobrałam się do puzderka (schowanego sprytnie w innym pudełeczku i jeszcze folii bąbelkowej) – i oto wyskoczył cudny domek! W kolorowej szufladce znajdowała się sterta skarbów, z wielbłądową broszką na czele. Broszka natychmiast poszła na sweter i już wczoraj wzbudziła podziw w pracy :)


Zmieniając temat... ukleiłam wczoraj pierwszą stronę art-journalową do kompletu w Skrapujących Polkach – najwcześniejsze wspomnienie. Trudno mi określić, gdzie najdalej sięga moja pamięć, ale TO na pewno jest bardzo odległa przeszłość:



środa, 10 listopada 2010
872. kartki się robią robią się kartki | card making
More cards with the bauble stamp – I was going to stop now, but I still have one more idea. Yesterday, while watching Perry Mason and his irresistible eyes, I put together a few cards and one of them will fit into the Tuesday Taggers challenge. I really had to push myself to use gold and silver next to each other :)
A potem przeszłam do następnej mini serii, opartej na kraftprezentach od T – dziurkacz z wieżowcami oraz akrylowy stempelek z gwiazdkowym tłem. Do tego śnieżek z dryer sheet, szmatki zapachowej do suszarki na ubrania – i mamy zimowe pozdrowienia z wielkiego miasta. Tylko się musimy nauczyć robić lepsze zdjęcia złotego embossingu.
And then I moved on to the next mini-series, based on the crafty presents from my DH: a skyline punch and an acrylic stamp with a starry background. Add dryer sheet snow – and we have winter greetings from the big city!
wtorek, 9 listopada 2010
871.
Moje bombki zrobione są z akwarelek i embossingu na gorąco – taki embossing znakomicie się sprawdza jako „resist” (hm, jak by to po polsku było? Dict.pl podaje „ochrona koloru”, ale to przecież nic nikomu nie mówi) i potem łatwo się maluje. Bombkowych kartek będzie jeszcze kilka, a potem przechodzę do Życzeń z Wietrznego Miasta. Ponieważ zaś bombki są wycinane, to nadają się na wyzwanie w Skrapujących Polkach.


Natomiast żadna siła nie zmusi mnie do mówienia stickersy i bradsy, jak również punchery/panczery :p
Nadal mam problem z rubonsami. W czasach dziecięctwa miałam takie coś i chyba mówiło się kalkomania, ale teraz to trochę przestarzałe słowo i kojarzy się chyba dość przedszkolnie.
Ktoś coś zaproponuje?
PS. Szukając „resist” dowiedziałam się, jak się stopniuje odporność na wodę: wodoszczelny to mniej , niż wodoodporny ; stopniowanie: water tight , water resistant , waterproof. Ciekawe.
poniedziałek, 8 listopada 2010
870. pięknej jesieni c.d.
Po drugie – oglądając wczoraj niesamowity film „The Abyss”, dziejący się głównie pod wodą i to głęboko, odwaliłam kawał przenudnej roboty do pracy, słynne cenniki, które co roku o tej porze namnażają siwe włosy na moim skalpie. To jeszcze nie koniec, ale sporo zostało zrobione.
Po niedzielnym kościółku powędrowałam do sklepu Archivers, pełnego skrapowych dóbr. Szukałam w nim małego dziurkacza śnieżynkowego zamówionego przez siostrę, ale były same wielkie. Niemniej jednak kupon zniżkowy na 30% trzeba było jakoś wykorzystać :p Obmacałam mnóstwo rzeczy, ale nie zakupiłam, bo mi nie są potrzebne, a poza tym Archivers to trochę wyższa półka (choć i jakość w wielu przypadkach lepsza.)
Zrobiłam kilka kartek świątecznych oraz komponentów do dalszych dzieł... a wczoraj po południu, jako że pogoda jest skandalicznie piękna jak na listopad, poszliśmy w nowych portkach (T) i nowych trzewikach (ja) do pobliskiego parko-rezerwatu. Jest tam rozlewisko (haha) na rzeczułce, jest niemal-wyspa (na którą można się dostać po grobli), trzciny, jeszcze trochę kolorowych liści, nieco ptactwa. Bardzo przyjemna wycieczka i nie wiem, czemu tam wcześniej nie poszliśmy. Na pamiątkę mam nasionko:

sobota, 6 listopada 2010
869. art journal dorobił się okładki

868. żółty szaliczek raz

Natomiast na lot do Polski szykuję szydełkowanie afgana, czyli kocyka śniegowego.

Zastanawiam się jeszcze nad planem C, czyli książką? Tłumaczeniem? Gdyby mi nożyk również skonfiskowano... bo przecież wylezę ze skóry bez wystarczającej ilości zajęć. Gdzie te czasy, kiedy człowiek się ekscytował na myśl o samolocie...
W międzyczasie ukleiła się strona o Chicago.

piątek, 5 listopada 2010
867. kursik - rolkowy słonecznik
Zbieramy zatem, co następuje:
Rolka po papierze toaletowym, ręczniku itp.
Farby w słonecznikowych kolorach
Bibułki – czarne, brązowe (albo farba w odpowiadających kolorach)
Kawałek kartoniku na denko kwiatka
Klej
Opcja: gesso
Elementy dodatkowe, zależnie od tego, jak chcemy kwiatek wmontować w całość: zielony karton lub papier na liście (albo zielona farba); zielona krateczka albo płótno; baza kartki, dodatkowy papier albo karton na tło.
Sprzęt:
Nożyczki
Pędzel
Ucinamy sobie dwie obrączki z rolki – ze dwa centymetry szerokie, ale nie muszą być równiusieńkie. Możliwe, że będzie trzeba trochę podkleić odstające kawałki.
Na pierwszej obrączce wycinamy płatki.
Drugą obrączkę przecinamy i odrobinę skracamy – może z milimetr. Dobrze jest przymierzyć. Chodzi o to, żeby druga obrączka mieściła się we wnętrzu pierwszej. Wycinamy na drugiej obrączce płatki, mogą być mniejsze, niż na pierwszej.Sklejamy obrączkę zewnętrzną i wewnętrzną.
Przylepiamy na kartonik, żeby powstało denko. Czekamy, aż klej wyschnie, przycinamy denko na okrągło, żeby go z góry nie było widać.
Teraz mamy dwie opcje:
A – malujemy płatki i denko, po czym po wyschnięciu wypełniamy kwiatek kulkami z bibuły, przylepionymi do denka. W ten sposób powstają nam ziarenka, które malujemy na brązowo/czarno.
B – ponieważ zamierzam całość zagessować i dopiero potem malować, NAJPIERW zapełniam kwiatek bibułkowymi ziarenkami, a potem dopiero maluję całość gesso i po wyschnięciu - farbami. Koniec! Chętnie zobaczymy w Imaginarium rezultaty, jeśli ktoś zrobi rolkowy kwiatek :)
czwartek, 4 listopada 2010
866. pastelowo, kolorowo | pastels, bright colors
Today’s creation is a pastel, feminine card showcasing the image from Art Creation Friday’s challenge. This challenge pushed me into the new land of upcycling the humble paper towel by means of watercolors, stamps and stamp pads. I just love such non-store-bought papers!


And somewhere in between other activities the fifth page of my art journal showed up – these tea wrappers always tempted me, so colorful and picturesque. They took me for a trip to a few places we visited during our travels: a sunrise over the Caribbean Sea in Belize, a lavender farm by Mt. Hood in Oregon (I know, it’s a stretch – blueberries and lavender :), and to the warm, southern states with fruit orchards.

poniedziałek, 1 listopada 2010
865. słoik z zapachem
Nard, czy też szpikanard intrygował mnie od dawna, a to na skutek wersetu z Ewangelii:
"A gdy on był w Betanii, w domu Szymona trędowatego, gdy siedział u stołu, przyszła niewiasta, mając słoik alabastrowy maści szpikanardowej płynącej, bardzo kosztownej, a stłukłszy słoik alabastrowy, wylała ją na głowę jego."
Historia znana, ale dopiero niedawno dowiedziałam się dokładniej, co to alabaster i skąd bierze się szpikanard: z korzenia rośliny walerianopodobnej, kwitnącej w Himalajach, w Nepalu i w Indiach. Pełna egzotyka!

864. rol-nictwo na listopad
Część z nich zainspirowana została blogiem Michele, gdzie oprócz rolek znajduje się multum innych przeciekawych projektów.



