Zmobilizowało mnie, szczerze mówiąc, wyzwanie art-journalowe w Skrapujących Polkach: w zeszłym tygodniu należało sporządzić okładkę, a dziś pierwszą kartkę. Ja trochę odwrotnie, bo najpierw zrobiłam kilka stron, a wczoraj powstała okładka: mapa, kawałek słownika, na to bibułki, ulubione pieczątki literkowe, ulubione słowo "serendipity". Obrazek górski dobrał się sam i dopiero dzisiaj, na zdjęciu, okazało się, że kolorystycznie jest dość ładnie dopasowany.
Album ma być pod hasłem "kim jestem" - troszkę chyba naciągnęłam sprawę, ale można powiedzieć, że jestem przecież zakotwiczona w rozmaitych miejscach (jak każdy z nas): wspomnieniowo albo życzeniowo, albo na codzień. Tak. Będzie się kleiło o miejscach.
1 komentarz:
świetna :)
Prześlij komentarz