Piątkowy słoik w Imaginarium zadał pytanie o ulubione perfumy, a mi się trochę odjechało - do zapachowych słów. Szukałam natchnienia w jednym z naszych magazynów, pełnych mądrości przeznaczonych dla twórców zapachów, i natknęłam się przy tym na analizę olejku szpikanardowego.
Nard, czy też szpikanard intrygował mnie od dawna, a to na skutek wersetu z Ewangelii:
"A gdy on był w Betanii, w domu Szymona trędowatego, gdy siedział u stołu, przyszła niewiasta, mając słoik alabastrowy maści szpikanardowej płynącej, bardzo kosztownej, a stłukłszy słoik alabastrowy, wylała ją na głowę jego."
Historia znana, ale dopiero niedawno dowiedziałam się dokładniej, co to alabaster i skąd bierze się szpikanard: z korzenia rośliny walerianopodobnej, kwitnącej w Himalajach, w Nepalu i w Indiach. Pełna egzotyka!
I tak powstał kolażyk - kolejna strona do art journala. Mamy tu butelkę o dobrze znanym kształcie, ilustrację zielnikową szpikanardu oraz część związków chemicznych, jakie znaleziono podczas wspomnianej wcześniej analizy chemicznej. Gęste mi to wszystko wyszło, jak ten olejek, który wylewał się z alabastrowego naczynia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz