W crazy quiltach lubię etap środkowy – naszywanie koronek, koralików, co tam się trafi, jakiś drobny hafcik. To jest frajda! Lubię też wybierać szmatki. Natomiast wyskładanie bazy jest nudne, no i potem objechanie całości obrąbkiem też mnie nie rajcuje, nic a nic. Dlatego bazy zrobiłam trzy, żeby mieć już z głowy.
A teraz jest mały problem, bo przywiązałam się do tego ateciaka, nie za bardzo mam ochotę się z nim rozstawać.
Oto dwa bardzo żółte (spod lampy na kraftowym stole) zdjęcia wstępnych etapów działania oraz końcowy efekt.

Kupowaliśmy je razem z moim dziewięcioletnim siostrzeńcem – odebrałam go pewnego dnia ze szkoły i wracaliśmy do domu nader okrężną drogą. Zbierałam się, żeby go naciągnąć na wejście do pasmanterii (w końcu jest to sklep nie dość, że babski, to jeszcze raczej dla dorosłych). A tu K nagle sam zapytał, czy moglibyśmy tam wejść! Okazało się, że oboje jesteśmy fanami guzików, więc pasmanteria to któryś poziom raju.
K wybrał sobie głównie guziki – miniaturki zwirzów, owoców, pojazdów itp., a ja zagłębiłam się w tanie pudełko z resztkami. Mniam, po trzykroć mniam! Nie wiem, czy panie sprzedawczynie nie miały nas serdecznie dość – sklepik jest maleńki i bez przerwy jest tam kolejka, a my wtarabaniliśmy się tam i zajmowaliśmy jakże cenne miejsce przy ladzie przez dobry kwadrans. A na dodatek przyszliśmy jeszcze drugi raz za kilka dni :)



