piątek, 12 grudnia 2008

przerywamy wspominki z Polski...

...aby zamieścić zajawki z wycieczki, którą planujemy na któryś dzień świąt, zależnie od pogody. T udał się mianowicie wczoraj do Starved Rock, aby zbadać stan ichnich lodospadów. Odkąd się znamy, każdej zimy planujemy wyprawę i jeszcze się nie udało. Miejsce to poznaliśmy jedynie w okolicznościach letnich, też pięknych.
Poniższa fotka przedstawia zatem jeden z kilku lodospadów, przy czym ciężko jest ocenić skalę zjawiska - jest to w każdym razie spore, na górze można się dopatrzeć mostka.

Tu jest wejście do jednego z kanionów - barierka służy jako porównywacz skali:

Tu chyba moje naj-ulubione zdjęcie, nawet sobie wstawiłam na tapetę:

I jeszcze zdjęcie dziwne, bo takie niebieskie...

A jak już nawdzieję moje górskie buciorki, jak już przedreptamy tę trasę razem (a może nawet zaliczymy i Matthiessen), to będzie więcej fotek na picasie.

Brak komentarzy: