piątek, 14 listopada 2014

15:04. otwartych drzwi część druga

Dziś dokończenie ostatniej wycieczki do Chicago (pierwsza część TU) - na dobry początek słynne kukurydze, siedzące tuż nad rzeką i nawet zaopatrzone w przystań.



Jedna z najnowszych budowli w Wietrznym Mieście - Trump Tower.



A potem wyjechaliśmy na czterdzieste piętro Kemper Building i oglądaliśmy tenże sam świat z wysoka.



I bardzo nas to cieszyło - Ala chyba jeszcze nigdy nie była tak wysoko (ani nie jechała tak długo windą, i to złotą - bo wystrój właśnie taki złocisty i marmurowy.)


Widać było nawet słynną fasolkę (i dalej w tle Jezioro Michigan).



Czas pędził...


...ale załapaliśmy się jeszcze na Muzeum Mostu, umieszczone w wieżyczce takiej samej jak ta poniżej:


Muzeum znajduje się w miejscu, gdzie zaczęło się Chicago - tu właśnie stał Fort Dearborn (1803) i okolica wyglądała wtedy tak...

Źródło

...a sam fort tak:

Źródło

A dziś jest trochę inaczej :)



Pokazany powyżej most na Michigan Avenue, przy którym znajduje się muzeum, jest podnoszony - w muzealnej piwnicy można sobie spojrzeć na trybka, które poruszają tym gigantycznym ciężarem.


Ciekawie jest też oglądać budowy odbywające się tuż nad brzegiem - to niesamowita sprawa, że na miękkim, nadrzecznym terenie stają takie ogromne budynki. Korzysta się przy tym czasem z barek...


...ale trzeba ich pilnować, bo niekiedy się biorą i topią. Tak się stało na przykład tuż przed naszą wycieczką (choć już topielca nie widzieliśmy, bo zdążono go wydobyć.)

Źródło

Brak komentarzy: