wtorek, 24 maja 2011

946. są małe i wielkie światy

"Ja znam się na tym
Są małe i wielkie światy
A nasz świat
jest akurat..."
Zdjęcia w trybie makro są oczywiście fascynujące, tyle razy zadziwiałam się tym, co na nich widać - a to jakaś włochatość na łodydze, albo haczyki w kwiecie mleczu, albo coś, co widać tylko z bliska i pod światło - prawie jak przez mikroskop. (Nawet chodziło mi po głowie nabycie takiego prostego mikroskopu albo szkła superpowiększającego, żeby na naszych wyprawach wsadzać nos w tę warstwę leżącą tuż pod progiem dostrzegania tzw. gołym okiem; odkryłoby się to i owo....)

Póki co, zajęłam się dziś rano bardzo próbnie szklanymi bąblami, pustymi w środku, jakie powkładałam sobie do balkonowych doniczek w ramach dekoracji (patrz poprzedni post). Polecam otwarcie fotek, czyli maksymalne powiększenie - bo wtedy widać i krople wilgoci, i nierówności samego szkła, i odbicia światła, szczególnie to na dnie pierwszej fotki - jak migotanie na wodzie :)


Będą pewnie dalsze eksperymenty... a te wzięły się po części z pięknego snu ostatniej nocy, gdzie wędrowałam korytarzem z wnękami zajętymi bajecznie kolorowymi strukturami ze szkła - czasem jak zwykłe witraże, a czasem awangardowymi, jak szklane szaszłyki na pionowych prętach. Wszystko było cudnie podświetlone i nawet mój czerwonowinny aparat jarzył się w swojej purpurze niezwykłym blaskiem :)

Tytuł posta wziął się z kolei z piosenki Michała Bajora, właśnie o małych światach, jak ten w moim szklanym bąblu:


1 komentarz:

Mrouh pisze...

ooo, tak! mogłabym zamieszkać w tym drugim bąblu:-)