"Ja znam się na tym
Są małe i wielkie światy
A nasz świat
jest akurat..."
Póki co, zajęłam się dziś rano bardzo próbnie szklanymi bąblami, pustymi w środku, jakie powkładałam sobie do balkonowych doniczek w ramach dekoracji (patrz poprzedni post). Polecam otwarcie fotek, czyli maksymalne powiększenie - bo wtedy widać i krople wilgoci, i nierówności samego szkła, i odbicia światła, szczególnie to na dnie pierwszej fotki - jak migotanie na wodzie :)
Będą pewnie dalsze eksperymenty... a te wzięły się po części z pięknego snu ostatniej nocy, gdzie wędrowałam korytarzem z wnękami zajętymi bajecznie kolorowymi strukturami ze szkła - czasem jak zwykłe witraże, a czasem awangardowymi, jak szklane szaszłyki na pionowych prętach. Wszystko było cudnie podświetlone i nawet mój czerwonowinny aparat jarzył się w swojej purpurze niezwykłym blaskiem :)
Tytuł posta wziął się z kolei z piosenki Michała Bajora, właśnie o małych światach, jak ten w moim szklanym bąblu:
1 komentarz:
ooo, tak! mogłabym zamieszkać w tym drugim bąblu:-)
Prześlij komentarz