Drugi filmik jest z miejscowości Ashland w Nebrasce, z muzeum samolotów. Na koniec oglądania tych wszystkich cudów latającej techniki zapodaliśmy sobie atrakcje w postaci niby-że symulatora lotów. Niby, bo na początku myślałam, że naprawdę będzie widać ziemię, jak gdyby się było pilotem, ale okazało się, że to animacja wymyślonego świata z kolorowymi bryłami i tunelami.
Ciekawe było to, że pudło było dwuosobowe, w odróżnieniu od większych trzęsawek, z jakimi miałam do czynienia do tej pory. No i tamte większe nie wieszały człowieka całkiem do góry grzbietem.
1 komentarz:
.
Prześlij komentarz