poniedziałek, 1 czerwca 2009

517. prezenty i kot w butach

Zrobiłam wreszcie zdjęcia prezentów... nie są one zbyt zachwycające (zdjęcia, rzecz jasna, bo prezenty są :D), bo w sobotę i w niedzielę cierpiałam nadal na ten nieszczęsny ból pleców, a uparłam się, że trochę popchnę świat do przodu... Oto zatem kocia kolekcja od Kazika...

...i kolekcja haftowo-herbaciano-śnieżynkowa os Strzelinianki. Raz jeszcze dziękuję :)

Przyszły też ateciaki z wymian na atcsforall:

Krafciarnia niemal się zamknęła na wakacje; dziś rano wykąpałam jeszcze w herbacie kartki do albumu kawowo-herbacianego dla Tenese i to chyba ostatni projekt na jakiś czas. Lato jest porą wycieczek, rozmaitych wypadów, więc na robótki nie za bardzo jest czas. Teraz przede mną kilka zadań o charakterze kurodomowym.
A na balkonie, gdzie powstały powyższe fotki, mamy nieco kwiecia...

...zaś na okrasę mamy kota w butach. Kot ma tysiąc normalniejszych miejsc do spania, ale upodobał sobie mały dywanik pod buty. Rozgarnia jakoś obuwie (hm, przyznajmy się, że my ludzie też nie zawsze ustawiamy je pod sznurek) i wpycha się na dywanik. Może to kwestia zapachów, jakie przynosimy na podeszwach?
Zdjęcie też nienajlepsze, bo nie chciałam zapalać większego światła, coby kićki nie spłoszyć.

To tyle na dziś :)

4 komentarze:

Lamarta pisze...

Prezentów zazdroszczę:) A kot w butach ma chyba podobne futro do mojej trójkolorowej koty:)

cynka- Ewa Mrozowska pisze...

cuda, cudeńka !
i Kicia piękna!!

ki_ma pisze...

kot w butach cudowny - ja mam w domu sukę w butach :)) a buty na środku przedpokoju :))
a powiedz jeszcze co słychać u Ziemniaka?

kasia | szkieuka pisze...

dziekuje serdecznie w imieniu Kota za komplementa. Kot przeciez po to jest - zeby zbierac pochwaly i glaski, nieprawdaz? :D
W sprawie Ziemniaka zastoj, ale sie nie poddajemy - codziennie ogladamy doniczke. Moze po prostu tutejsze ziemniaki spozywcze nie sa materialem do sadzenia? W dawnych czasach posiadania ogrodka nasadzilam kilka i nie wyrosl ani jeden.