- Miała być kura...
- A wyszedł ci namiot.
Rzeczywiście, trochę kiepskawo.
Zmieniłam więc koncepcję i zrobiłam szwy na wierzchu. Jest chyba trochę lepiej. Może by jeszcze skrzydełka dorobić.
Różowość zaś wzięła się stąd, że mam lekki nadmiar różowego filcu, jeszcze po walentynkach, a żółtego mam obecnie o wiele mniej.
Następnie chciałam nadmienić, że mam niesamowitego małżonka, dbającego o moje dobro, jak nikt. Między innymi o to, żebym sobie dzisiaj nie musiała sama lanczyku do pracy pakować. Takoż i ugotował mi jaje i nawet zapakował... do butelki. Po kwiatkach Prima, jakby się ktoś pytał.
Następnie chciałam nadmienić, że mam niesamowitego małżonka, dbającego o moje dobro, jak nikt. Między innymi o to, żebym sobie dzisiaj nie musiała sama lanczyku do pracy pakować. Takoż i ugotował mi jaje i nawet zapakował... do butelki. Po kwiatkach Prima, jakby się ktoś pytał.
4 komentarze:
Pierwszy raz widzę tak piękne jajka!!! To prawie koronkowa robota :)))
nie ma to jak skorzystac z gotowych koronek przy koronkowej robocie... Ale, zeby nie bylo watpliwosci, tla sa ze skrapowego papieru, nie jakies tam recznie malowane cy cus :D
no ptaszek jest ciekawy :-))))
Jajka sa rewelacyjne!!1
a ATC rozmazane , rozkapane, rozdeszczowine należycie... deszczem wiosennym - stąd kolory :-)))
Jajeczko w butelce!!! Hi, hi, rewelka!!!
Prześlij komentarz