Wysmażył się ostateczny plan wycieczki - o tyle ostateczny, o ile się go uda zrealizować. Mamy na szczęście luźny dzień, więc gdyby coś nie wypaliło, to się go zapełni nadrabianiem strat. A jeśli nie będzie takiej potrzeby, to zawsze znajdą się jakieś cegiełki do obejrzenia.
Środa
Przelot z Chicago do Cancun; wypożyczenie auta, przejazd do Tulum.
Nocleg w Tulum.
Czwartek
Ruiny w Tulum; rafa koralowa; Półwysep Punta Allen; rezerwat biosfery Sian Ka’an; przekroczenie granicy do Belize w Chetumal; zjazd do Belize City.
Nocleg w Belize City.
Piątek
Belmopan; ruiny w Xunantunich; przekroczenie granicy z Gwatemalą w Melchor de Mencos; Flores i Lago Peten Itza.
Nocleg w El Cruce na zachodnim brzegu Lago Peten Itza.
Sobota
Tikal; powrót do Belize i Meksyku tą samą trasą, co poprzednio.
Nocleg w Chetumal.
Niedziela
Trasa do Campeche nad Zat. Meksykańską; po drodze być może Calakmul – ruiny i rezerwat biosfery.
Nocleg w Campeche.
Poniedziałek
Ruiny w Edzna oraz Uxmal.
Nocleg w Merida.
Wtorek
Merida, Chichen Itza.
Nocleg w Valladolid.
Środa
Luźny dzień – północne wybrzeże albo Caba na południu. Albo nadrabianie strat :D.
Nocleg w okolocy Cancun.
Czwartek
Pół dnia na plaży itp. Przelot z Cancun do Chicago. W domu koło północy.
2 komentarze:
zazdroszczę! i czekam niecierpliwie na fotki, bo pięnie opowiadasz nimi podróż!
:*
fotki na pewno beda... czekam na wycieczke z usmiechem, a T to juz w ogole by chcial byc w samolocie, przy oknie po prawej stronie :)
Prześlij komentarz