piątek, 15 lutego 2008

taki mamy plan

Wysmażył się ostateczny plan wycieczki - o tyle ostateczny, o ile się go uda zrealizować. Mamy na szczęście luźny dzień, więc gdyby coś nie wypaliło, to się go zapełni nadrabianiem strat. A jeśli nie będzie takiej potrzeby, to zawsze znajdą się jakieś cegiełki do obejrzenia.

Środa
Przelot z Chicago do Cancun; wypożyczenie auta, przejazd do Tulum.
Nocleg w Tulum.

Czwartek
Ruiny w Tulum; rafa koralowa; Półwysep Punta Allen; rezerwat biosfery Sian Ka’an; przekroczenie granicy do Belize w Chetumal; zjazd do Belize City.
Nocleg w Belize City.

Piątek
Belmopan; ruiny w Xunantunich; przekroczenie granicy z Gwatemalą w Melchor de Mencos; Flores i Lago Peten Itza.
Nocleg w El Cruce na zachodnim brzegu Lago Peten Itza.

Sobota
Tikal; powrót do Belize i Meksyku tą samą trasą, co poprzednio.
Nocleg w Chetumal.

Niedziela
Trasa do Campeche nad Zat. Meksykańską; po drodze być może Calakmul – ruiny i rezerwat biosfery.
Nocleg w Campeche.

Poniedziałek
Ruiny w Edzna oraz Uxmal.
Nocleg w Merida.

Wtorek
Merida, Chichen Itza.
Nocleg w Valladolid.

Środa
Luźny dzień – północne wybrzeże albo Caba na południu. Albo nadrabianie strat :D.
Nocleg w okolocy Cancun.

Czwartek
Pół dnia na plaży itp. Przelot z Cancun do Chicago. W domu koło północy.

2 komentarze:

Babsko pisze...

zazdroszczę! i czekam niecierpliwie na fotki, bo pięnie opowiadasz nimi podróż!

:*

kasia | szkieuka pisze...

fotki na pewno beda... czekam na wycieczke z usmiechem, a T to juz w ogole by chcial byc w samolocie, przy oknie po prawej stronie :)