czwartek, 14 lutego 2008

Zaczniemy dzisiaj od niespodzianki - szczególnie dla Małżonka. Niespodzianki, a zarazem zagadki: czego to jest fragment? Po nakliknięciu będzie odpowiedź, a wyjaśnienie podam jutro albo kiedyś.

Koleżanka z pracy - Karen - przyniosła dzisiaj vintage Walentynki. Do pokazania całą grupę, dla mnie - jedną w prezenciku. Baaardzo przyjemnie.

Po czym szybko zmienię temat. Kuchnia jest jednym z moich słabych punktów - szczególnie ostatnio, kiedy po prostu nie mam czasu. Zawzięłam się jednak, że będę wypróbowywać nowe przepisy. Niedawno były chińskie zupki na sterydach - przepis z brązowej książki kucharskiej (specjalnej - makaronowej; jak do tej pory, wszystkie przepisy okazały się bardzo smaczne). Przedwczoraj zaś zrobiłam quiche z książki kucharskiej magazynu Better Homes and Gardens.
Nie byłabym sobą, gdybym nie rozkminiła słowa quiche [wymowa: kisz]. Szczerze mówiąc, wolę rozkminiać nazwy potraw, niż je pitrasić :D. Tak więc jest to wyraz francuski, podobno spokrewniony z niemieckim Kuchen, od którego się w ogóle wywodzi. Z polskim odpowiednikiem jest niełatwo, bo źródła podają tarta, ale tarta może być i słodka, i jarzynowa albo mięsna, natomiast quiche odnosi się do potrawy niesłodkiej.
Nie mącąc dalej, przechodzę do obrazka i przepisu. Zostawiłam w nim miary filiżankowe - można zamienić na niepełne szklanki.
Na ciasto:
1 ¾ filiżanki mąki
¼ łyżeczki soli
1/3 filiżanki masła
4-5 łyżek zimnej wody
Zmieszać mąkę z solą, posiekać z tłuszczem. Dolewać po łyżce wody. Rozwałkować na kształt koła.
Włożyć do okrągłej blachy o średnicy ok. 25 cm tak, żeby był brzeg. (Ciasto się podczas pieczenia kurczy i potem brakuje na nadzienie :). Przykryć podwójną warstwą folii aluminiowej, piec 8 minut w temperaturze 230 stopni. Zdjąć folię, piec jeszcze 5-6 minut albo na złoty kolor.
Napełnić poniższym nadzieniem i piec dalej w temperaturze 160 stopni.
Na nadzienie:
4 lekko ubite jajka
1 ½ filiżanki mleka albo śmietany
¼ filiżanki posiekanej zielonej cebulki
¼ łyżeczki soli
¼ łyżeczki pieprzu
szczypta gałki muszkatołowej
¾ filiżanki posiekanej gotowanej szynki, kurczaka (parówki też by pewnie zadziałały)
1 ½ filiżanki tartego sera (szwajcarski, cheddar, monterrey jack, havarti)
łyżeczka mąki
Zmieszać w misce mleko, jajka, cebulę, sól, pieprz, gałkę muszkatołową. Wmieszać składnik mięsny. W osobnej misce zmieszać tarty ser z mąką, a następnie wsypać do składników płynnych, wymieszać i wlać do gorącego ciasta.
Piec całość około 45 minut do godziny – można trochę na wyższej półce, trochę na niższej.

Brak komentarzy: