Zrobiłam kilka zakładek – między innymi prezencik dla najmłodszego ucznia z dinozaurami i panem Sguigglym.
Napisałam w miarę dokładną trasę wycieczki.
Zafarbowałam w herbacie „manuskrypty” na zakładki i kartki.
Pouczyłam dzieciaki polskiego.
Byłam w pracy i natrzaskałam raportów.
Byłam w banku i rozmieniłam pieniądze na wycieczkę.
Skserowałam paszporty.
Zrobiłam nową mapę wypraw- patrz link po lewej.
Zmieniłam obrazek szkieukowy.
Upiekłam muffins.
Byłam w polskim kościółku.
Byłam w angielskim kościółku.
Zrobiliśmy z T zakupy przedwyjazdowe.
Zamówiłam sobie w Foreyes szkła kontaktowe.
Skończyłam album składaczek dla Mamy na urodziny.
Zadzwoniłam do Polski.
Przeczytałam z osiemdziesiąt stron książki o Medyceuszach.
Odkurzyłam w kuchni półki z przyprawami.
Posprzątałam stół w „studiu” oraz jego okolice.
Spakowałam paczuszkę urodzinową dla Mamy z kartką i albumem.
Zapłaciłam rachunek za telewizję.
Część rezultatów na zdjęciach.
1 komentarz:
Prześlij komentarz