Czasem biorę się też i za inne tematy.
Podczas ostatniego lotu do Polski miałam do dyspozycji trzy fotele oraz trzy towarzyszące im stoliki, więc mogłam się wyrozkładać z całym majdanem. Powstały takie oto malunki, jeden nawet jeszcze nie został zapisany.
Niektóre kartki to skrzyżowanie tygodniowego planu z bullet journalem - jeśli mam czas, to robię sobie wersję bardziej ozdobną; jeśli nie - wystarczy podzielenie stron kreskami na pudełka.
Pojedyncze dni też czasem otrzymują ozdobniki.
I choć nie są to oczywiście żadne dzieła sztuki, fajnie jest sobie robić notatki w takim kolorowym środowisku :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz