wtorek, 26 kwietnia 2016

16:13. Utah 24: NASA zawsze namiesza w harmonogramie, czyli niespodziewana wystawa rakiet (wtorek)

<<poprzedni odcinek>> || <<następny odcinek>>


Następnym przystankiem miała być Solniczka, czyli Wielkie Słone Jezioro, a konkretnie jego zachodni kraniec, Bonneville Salt Flats, gdzie testuje się od dziesięcioleci Bardzo Szybkie Pojazdy. GPS proponował zjazd 60 mil z Golden Spike na południe do Salt Lake City i potem międzystanową I-80. Wymusiliśmy jednak jazdę górą, mając na pamięci przeraźliwe korki z wczoraj (popołudnie w dzień wolny od pracy – co się tam musi dziać rano w dzień roboczy?? Nie pomogą hover lanes, czyli pasy dla samochodów, którymi jadą co najmniej dwie osoby).


Na górnej drodze natknęliśmy się na tablicę „Wystawa rakiet”. Mowy nie ma, żebyśmy nie skręcili :) Rakiety widać z daleka, umieszczone są blisko drogi i pomalowane na biało, więc aż świecą wśród burego krajobrazu.


Najciekawszy egzemplarz z wielkim napisem NASA to silnik na paliwo stałe wynoszący na orbitę wahadłowce – wielka rura w pierwszych dwóch minutach lotu daje prawie całość mocy koniecznej do osiągnięcia pierwszej prędkości kosmicznej. Potem odpada i ląduje na spadochronach w Atlantyku, koło 200 kilometrów od Przylądka Kennedy’ego na Florydzie (się było, się widziało – łącznie ze startem „Discovery”). Łowi się ją potem i przywozi właśnie tu w celu odnowienia i ponownego użycia.



Źródło

Źródło
Niestety, jest tu i smutny akcent – bo właśnie Thiokol, firma, na terenie której oglądamy rakiety, została uznana za winną katastrofy Challengera w latach osiemdziesiątych – to ona była producentem felernego pierścienia, który spowodował eksplozję.

= = =

„Dobrze, że tu tak sucho, bo układ kierowniczy gotów by był zardzewieć od nieużywania” – zauważył T. Dalsza trasa prowadzi dobrze ponad sto mil przez bezludne tereny zachodniego Utah ku granicy z Nevadą. Zakręt trafia się tu raz na kilka/kilkanaście kilometrów, a napotkanie auta jadącego z naprzeciwka to wesołe zdarzenie dostarczające rozrywki. Nie dziwota, że wszyscy do siebie radośnie machają.




Suniemy dnem olbrzymiej doliny, ze wszystkich stron na bliższym lub dalszym horyzoncie góry. Salt Lake City miało gdzie urządzać zimowe igrzyska olimpijskie – gór w okolicy nie brakuje. Wszędzie suche, niziutkie trawki, jako baza niskich szarozielonych krzaczków, mających może do pół metra wysokości. Na okrasę kule jakiegoś kwitnącego na żółto ziela – i tyle.

= = =

I teraz tak:

Lata 1804-1806 - Lewis i Clark, pierwsza wyprawa nad Pacyfik, łodzią i na piechotę (patrz poprzednia wycieczka);

1869 – linia kolejowa (poprzedni przystanek – Golden Spike National Monument)

lata 1970-te – silniki do wahadłowców

Brak komentarzy: