poniedziałek, 7 marca 2016

15:97. Utah 12: Na dolnym piętrze, czyli Glenwood Canyon (niedziela)

<<poprzedni odcinek>> || <<następny odcinek>>


Ogólnie wiadomo, że podróżowanie autostradami międzystanowymi to dość nudna rozrywka. Biegną sobie terenami, które najporęczniej było wykorzystać do budowy drogi, a to oznacza, że są jednocześnie mało malownicze, szczególnie zaś na Środkowym Zachodzie. Kukurydza na przemian z soją i pastwiskami – i tak przez setki kilometrów.

W innych regionach trafiają się jednak perełki – jak fragment I-70 między Gypsum a Glenwood Springs, uważany za jeden z najpiękniejszych odcinków w całym amerykańskim systemie międzystanówek. Autostrada przebija się tam przez dwudziestokilometrowy Glenwood Canyon o niebotycznych ścianach z bordowych skał.


By Gnashes30 - Own work, CC BY-SA 3.0

Na samym dnie płynie rzeka Kolorado, tuż nad nią biegną tory (tędy przebiega trasa legendarnego Zephyra, którym w dwie doby można przebyć cztery tysiące kilometrów dzielące Chicago od Kalifornii), a ponad tym wszystkim zbudowano masę tarasów i mostów, gdzie umieszczono pasma asfaltu.



Patrzę na ten wyczyn budowlano-inżynieryjny i nie mieści mi się w głowie, jak można było tę drogę po pierwsze zaprojektować, a po drugie wprowadzić ten projekt w życie. Poprzednio, dziesięć lat temu, jechaliśmy ze wschodu na zachód po tarasie górnym. Dziś droga jest w remoncie, górne piętro zamknięto i oba kierunki muszą się grzecznie dzielić poziomem dolnym.



Spowalnia nas to trochę, ale z drugiej strony – czasu mamy wystarczająco dużo, a ciekawie jest poznać tę drugą półkę.



+ + + + + + + +

PS z dzisiaj: Droga ta jest tyleż piękna, co niebezpieczna – niestety, od czasu do czasu zdarza się, że ze zboczy obrywają się spore kamienie, jak na przykład kilka dni temu, w lutym :(

Źródło i fotoreportaż
Podobne zdarzenie w 2010 r. Źródło

Brak komentarzy: