<<poprzedni odcinek>> || <<następny odcinek>>
Ogólnie wiadomo, że podróżowanie autostradami międzystanowymi to dość nudna rozrywka. Biegną sobie terenami, które najporęczniej było wykorzystać do budowy drogi, a to oznacza, że są jednocześnie mało malownicze, szczególnie zaś na Środkowym Zachodzie. Kukurydza na przemian z soją i pastwiskami – i tak przez setki kilometrów.
W innych regionach trafiają się jednak perełki – jak fragment I-70 między Gypsum a Glenwood Springs, uważany za jeden z najpiękniejszych odcinków w całym amerykańskim systemie międzystanówek. Autostrada przebija się tam przez dwudziestokilometrowy Glenwood Canyon o niebotycznych ścianach z bordowych skał.
By Gnashes30 - Own work, CC BY-SA 3.0 |
Patrzę na ten wyczyn budowlano-inżynieryjny i nie mieści mi się w głowie, jak można było tę drogę po pierwsze zaprojektować, a po drugie wprowadzić ten projekt w życie. Poprzednio, dziesięć lat temu, jechaliśmy ze wschodu na zachód po tarasie górnym. Dziś droga jest w remoncie, górne piętro zamknięto i oba kierunki muszą się grzecznie dzielić poziomem dolnym.
Spowalnia nas to trochę, ale z drugiej strony – czasu mamy wystarczająco dużo, a ciekawie jest poznać tę drugą półkę.
+ + + + + + + +
Źródło i fotoreportaż |
Podobne zdarzenie w 2010 r. Źródło |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz