niedziela, 2 sierpnia 2015

15:72. (15a) Witani wiatrem, czyli na kampingu St. Mary (poniedziałek/wtorek)


Glacier National Park przywitał nas wichurą telepiącą autem na parkingu i przeszywającą zimniskiem. Obawialiśmy się, czy zdołamy rołożyć namiot, a i pitraszenie kolacji stało pod znakiem zapytania. Jedyna nadzieja w tym, że może kamping jest w jakimś zacisznym miejscu, gdzie uda się wyjść z samochodu bez ryzyka, że człowiek rozstanie się z częścią odzieży i będzie jej szukał po okolicznych krzakach.


Tak rzeczywiście było – kamping St. Mary’s zlokalizowany tuż za wschodnią granicą parku, ma na tyle roślinności, że wiatr nie jest aż takim problemem. Rozłożyliśmy wiec namiot (eksperymentujemy z różną kolejnością elementów procesu biwakowego, bo nowy namiot zachowuje się trochę inaczej niż poprzedni). Kolacja też poszła bezproblemowo – dziś w menu quesadille ze smażoną papryką i pieczarkami.


Rano zdążyliśmy w sam raz na wschód słońca nad jeziorem St. Mary, który uraczył nas pokazem przepięknych kolorów na górskich zboczach:




A potem jazda uległa znacznemu spowolnieniu, bo część parkowej drogi jest w remoncie, niekiedy przejezdny jest tylko jeden pas, więc trzeba czekać na samochód-pilota.

Brak komentarzy: