poniedziałek, 18 maja 2015

15:44. kwieciście i filiżankowo

Podłoga podłogą, a wcześniejsze zobowiązania spełnić trzeba - na przykład dekoracje na bridal shower, co to nawet nie wiem, jak ładnie napisać po polsku, bo niby że wieczór panieński, ale po pierwsze nie odbywało się to wieczorem, a po drugie była to impreza kościółkowa, nijak nie przystająca do standardowych szaleństw takiego wieczoru.

Myślą przewodnią dekoracji było Tea Party, więc zakupiłyśmy z koleżanką stado mieszanych filiżanek ze sklepów drugiej szansy, nasypałyśmy bielusieńkiego żwirku oraz szkiełek i w tym wszystkim posadziłyśmy świeczki herbacianki.


To jedna z najładniejszych filiżanek - powtarzam fragment zdjęcia, bo raduje mnie po prostu oglądanie takich ślicznych motywów.


Stoły udekorowałyśmy też kwiatami w kolorach weselnych, wybranych przez pannę młoda - bordo, czerwony i brzoskwiniowy. Dorzuciłam nieco białego dla rozjaśnienia sytuacji. I tak to wyglądało podczas przygotowań w łazience, kiedy całe to kwiecie umieszczone zostało w rozmaitych wazonach z przezroczystego szkła.


W zeszłą środę zrobiłyśmy też party favors - czekoladki Hershey's Kisses w tiulu na łyżeczce, z kukardką i serduszkiem. Na denkach czekoladek były jeszcze naklejki z imionami państwa młodych. Nie ma to jak wycinanie ponad setki dwucentymetrowych kółeczek :)


Tak prezentował się pojedynczy stół...


...a tak całość pomieszczenia - impreza odbywała się na sali gimnastycznej, więc wiadomo, że angielskiego ogrodu się z tego nie zrobi (a przynajmniej nie z naszym budżetem), ale babeczkom się podobało.

 

Teraz można zatem przeskakiwać do kolejnego projektu - szkółki niedzielnej na nadchodzącą sobotę :)

Brak komentarzy: