poniedziałek, 19 stycznia 2015

15:22. אַתָה מְדַבֵּר אַנגלִית? czyli załozyłam fundamenty...

...hebrajskich czasowników.

Ledaber - mówić (np. w obcym języku - ata medaber anglit?)
ani medaber (m)
ani medaberet (ż)
ata medaber
at medaberet
hu medaber
hi medaberet

anachnu medabrim (m)
anachnu medabrot (ż)
atem medabrim
aten medabrot
hem medabrim
hen medabrot

Zakułam najpierw zaimki osobowe, a następnie pierwszy czasownik w czasie teraźniejszym. Przy zaimkach nie obyło się bez małej mnemotechniki przy samym końcu - hem hen, uszyć kurę. Łatwiej mi jest zapamiętać dłuższe słowa, a takie króciutkie odcinki nie wchodzą, tym bardziej, że naprawdę z niczym się nie łączą.

Sądząc po czasownikach, jakie sobie wydrukowałam do tej pory, w czasie teraźniejszym wystarczy się nauczyć czterech form i odpowiednio je dystrubuować:

śpiewać - laszir - szar, szara, szarim, szarot (tu wykorzystałam fakt, że już znam słowo szir - pieśń - jak w Szir haSzirim, Pieśń nad Pieśniami oraz Szir HaMaalot - Pieśni Stopni, znane z Psalmów ; w chórze śpiewało się króciutki tekścik zaczynający się od aszir zaśpiewam i jeszcze był utwór z sziru - zaśpiewajcie. Czyli jest do czego przyczepić nowe słowo.)

kochać - le'ehow - ohew, ohewet, ohawim, ohawot. Tu przyczepiamy słowo do ahawa - miłość (i taki sklep z kosmetykami z Morza Martwego.)

robić - la'asot - ose, osa, osim, osot. Tu już związku z niczym nie mam, kujemy w dziewiczej skale.

powiedzieć, mówić - lomar - omer, omeret, omrim, omrot. Zdaje się, że widziałam to słowo niedawno w jakimś wersecie... ale to właściwie też całkiem nowa szufladka.

I to tylko początek. W pozostałych czasach form jest niestety cała gromada, każda osoba dostaje swoją. Mam jednak nadzieję, że jest to w miarę konsekwentne i jak przyswoję pierwszy, to z dalszymi pójdzie trochę łatwiej.

Koniecznie trzeba też przed wyprawą opanować kolory (to już w połowie zaliczone), zaimki dzierżawcze (wydrukowane, obejrzane kilkakrotnie), no i liczebniki.

Iiiiiii literki "pisane", bo niestety TAM wiele napisów jest właśnie takich, a nie bardziej znanym pismem "kwadratowym". Ale kiedyś już to w pewnym stopniu umiałam, więc może choć trochę się przypomni.

Źródło

Brak komentarzy: