poniedziałek, 19 maja 2014

14:51. przybyło Przybytku

I rzekł Pan do Mojżesza: Patrz! Powołałem imiennie Besalela (...) i napełniłem go duchem Bożym, mądrością, rozumem, poznaniem, wszechstronną zręcznością w rzemiośle, pomysłowością w wyrobach ze złota, srebra i miedzi, w szlifowaniu drogich kamieni do oprawy, w snycerstwie i we wszelkiej artystycznej robocie. I oto przydałem mu Oholiaba. (...) A serce każdego zręcznego obdarzyłem umiejętnością wykonania wszystkiego, co ci rozkazałem: Namiot Zgromadzenia, Skrzynię Świadectwa, wieko, które jest na niej, i wszystkie sprzęty Namiotu, i stół z jego przyborami, i świecznik ze szczerego złota ze wszystkimi jego przyborami, ołtarz kadzenia, ołtarz całopalenia ze wszystkimi jego przyborami i kadź wraz z jej podstawą, szaty haftowane, święte szaty dla Aarona, kapłana, i szaty jego synów do służby kapłańskiej.
2 Moj. 31

Przybytek nabiera kształtów. T pomalował piaskową farbą podstawę, więc można przystępować do montażu. Dziś rano zainstalowałam ogrodzenie i bramę. Ołtarz i umywalnię trzeba będzie jeszcze kilka razy pomalować, bo złotość przebija spod miedzianości, ale jest postę! W dalszej kolejności będą malowane złote słupy do samego budynku.


I tak się zastanawiałam: w jakiej kolejności to składali? Czy najpierw ogrodzenie i potem wszystko w środku, ukryte, czy może na oczach ludzi - żeby wszystkich radowały posuwające się do przodu prace?


Tym samym piaskowym sprayem T potraktował 'makarony" czyli styropianowe tuby, używane głównie w zabawach wodnych. U nas posłużą jako drążki do noszenia ołtarzy (które na razie istnieją tylko w postaci tekturowych pudełek.)


Mamy za to stertę "kamiennych" tablic, na których dzieciaki będą kleiły hebrajskie literki i tworzyły przykazania:


Tak się akurat nawinęło, że w pracy przybył transport książek obłożonych takimi przestrzennymi tekturkami, którym obciupałam rogi, pomalowałam na kamieniste kolory (choć moim zdaniem powinno być bardziej różowo/brązowo niż szaro, jak widzieliśmy na Synaju, ale nie chciałam przegiąć :)


 I jeszcze miedziane węże są gotowe - kolorowe plastiki z dolarowca potraktowane miedzianą akrylówką.


O tłumaczeniu pisać nie będę, bo i tak mam rozum przepełniony słowami.

Brak komentarzy: