środa, 16 kwietnia 2014
1434. nie tak miało być z tą kartką...
Znajoma babcia wylądowała wczoraj w szpitalu, więc chciałam wysłać jej kartkę-pocieszałkę. Wyobraziłam ją sobie już dziś rano - że tło się namaluje akwarelami po naembossowaniu (jakie słowo!) listków, a potem tak samo na biało będą embossowe kwiatki w kontrastujących kolorach. Do tego napisik.
Kiedy jednak przygotowałam wszystkie komponenty, okazało się, że trochę jakby za dużo tych kolorów i w ogóle nazbyt intensywnie, nawet jak na mnie. Pomysł do remontu!
Koniec końców zainstalowałam kwiatki gotowce sklepowe i znów wyszła kartka symetryczna. Naukładałam się kwiecia wokół owalu tak i siak, ozdobnie i niesymetrycznie, jakby ktoś sypnął kolorowymi główkami - guzik, i tak źle, i tak niedobrze. Symetria, kanciaki, proste linie, ograniczona ilość elementów - to ja.
A malowane kwiecie się przyda, tylko że pójdzie raczej z paskiem z płótna, żeby przełamać ten natłok akwareli. I jeszcze mi jeden ścinek został, który chyba pożenię z wielkim kwiaciorem, tylko muszę te bazy pomalować na jakieś oczobipne kolorki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz