Mydła jako takiego w dzisiejszej kartelusze nie ma, ale jest kwiatek, któren swego czasu takowe ozdabiał. Było sobie ręcznie robione, opakowane szarym papierem, z etykietą domowej produkcji, papierowym sznurkiem i właśnie niebieskim szmacianym kwiatem, zdaje się, że przypominającym hortensję.
W pierwszej chwili zamachnęłam się, aby owo ozdóbstwo wyrzucić... ale, jak wiele Czytelniczek zapewne wie z własnego doświadczenia, wyrzucanie łatwie nie jest. Pędem zatem wmontowałam kwiecie w kartke, aby już nie było wątpliwości.
2 komentarze:
Całkiem ładne to kwiecie :)
A Ty zawsze tak ładnie umiesz skomponować pozornie banalne, pstrokate papiery.
Całość cudna!
Wyrzucanie łatwem nie jest, oj nie.
Prześlij komentarz