Od jakiegoś czasu sugerowano mi, że dobrze by było, gdybym zrobiła conieco kartek z pieskiem jakimś. W ogóle mi nie leży ten temat, muszę przyznać - gdyby chodziło o kocurki, to nie ma problemu!
Męczę więc te kartki od chyba trzech dni, zaczęłam od psiaków - najpierw zrobiłam kontury czarnym embossingiem, potem pomalowałam akwarelami, wycięłam i podkleiłam kwadracikami z pianki. A potem już "tylko" trzeba było je wmontować w całość.
Proces się wydłużył dodatkowo przez to, że zestawik małych pieczątek akrylowych odmówił odklejenia się od podłoża - prędzej by się chyba potargały, niż oddzieliły od plastiku. Pocięłam je zatem i przykleiłam do kostek z pianki modelarskiej. A z kolei nożyk do cięcia pianki okazał się tępy, więc trzeba było przeprowadzić krótkie poszukiwania nowych ostrzy. Na razie zestawy się trzymają - mam nadzieję, że będzie to trwałe rozwiązanie, bo niestety takich pieczątek mam więcej.
A z ciekawych materiałów mamy na tych psich kółkach tekturę z opakowań. w których czasem docierają na zakład bułki i bajgle z okolicznej piekarni.
Mam jeszcze dwa kółka, więc to nie koniec serii... a potem może jeszcze kilka kwadratów, skoro jest popyt. Ale przedzielę sobie jakimiś kwiatysiami dla wytchnienia.
1 komentarz:
No i super wyszły psie karteczki :) Nic a nic nie widać że ten temat Ci "nie leży".
Prześlij komentarz