wtorek, 8 maja 2012

1146. terapeutycznie zmieniając kolory

Ostatnio kolory moich myśli nie były zbyt zachęcające... oscylowały raczej w szarościach i czerniach, ale wygląda na to, że od wczoraj zaczyna się polepszać. I akurat znalazło się na pincie odpowiednie hasełko, do którego dokleiło się stronę żurnalową, chyba pierwszy raz w życiu terapeutycznie.



A z całkiem innej, brzęczącej beczki - Kitek alarmował dziś rano, że coś się dzieje na balkonie. Patrzymy - a tam szerszenie domek lepią!


Domek został usunięty, bo co jak co, ale szerszenie miłym sąsiedztwem nie są. Intryguje mnie jednak, jak małe stworki są w stanie tak efektywnie kleić taką strukturę.

Brak komentarzy: