Wstało się rano, posprzątało na kraftostole, bo zmieniamy linię produkcyjną z chryzantem w ciepłych kolorach na serię niebiesko-fioletową. Zeszyło się dwa kwiatki, bo akurat znalazło się w bałaganie płatki, leżące tam po pewnym, tajnym na razie projekcie - będą jak znalazł do tej nowej serii kartek.
Przyniosłam je sobie do pracy, bo tak lubię, jak przedskzolak jakiś, który nową zabawkę ciągnie ze sobą wszędzie, gdzie idzie... przychodzę, patrzę - a tu prrrezent! Okazało się, że nasz dyrektor artystyczny wyrzucał właśnie próbki książek, jakie przez lata dostaliśmy z drukarni, i pomyślał, że "Kwiatki z wełny" zapewne mi się przydadzą. No jasne!
Oto moje dwa kwiatysie na tle okładki...
...a tu kilka pomysłów z wnętrza książki:
Poza tym dziś na Craftypantkach podsumowanie wyzwania styczniowego, a w weekend ogłaszamy następne na luty!!!
3 komentarze:
super kwiatki :)
Ale cudne :D
Fantastyczna książka!
Prześlij komentarz