Mam wrażenie, że w ubiegłym tygodniu przedświąteczne przygotowania trochę mnie wypaliły - okoliczności niejako wymusiły zrobienie sterty rzeczy na dzień i na godzinę, po czym jjakoś mi skrzydła opadły... razem z tymi klapkami, które trzymają okulary na nosie, bo dzień po dniu urwały mi się obie, ale już naprawiłam za pomocą zestawu zakupionego w Walmarcie :)
Zatem, zamiast sprzątać, pitrasić, kupować sterty prezentów, a nawet kleić - czytałam sobie grubachną księgę, 420 stron (możliwe, że to najgrubsze tomisko w tubylczym języku, jakie kiedykolwiek przeczytałam). I nawet nie będę używać w stosunku do niej słowa "przebrnęłam", bo choć to biografia, frunęło się przez nią z przyjemnością.
Muzeum Kartek też trochę się zapóźniło, więc nadrabiamy, żeby się wyrobić przed Wigilią. Na zeszłą niedzielę przypadła karteluszka z obrazkiem, który na pierwszy rzut oka można by uznać za kicz, ale jakoś te zimowe scenki lubię. Ta poniżej pochodzi z litografii opublikowanej przez firmę Currier & Ives, założoną przez dwóch (nieco oddalonych) szwagrów na przełomie XIX i XX wieku, a na tyle słynną, że odniesienie do nich znajduje się nawet w popularnej świątecznej piosence (1:35).
Currier & Ives naprodukowali masę ilustracji upamiętniających scenki z amerykańskiego życia - krajobrazy, wyścigi koni, portrety, statki, wydarzenia historyczne - ale największą popularność zdobyły obrazki zimowe, do dzisiaj przedrukowywane na kartkach i innych świątecznych artykułach.
Moja kartka obramowana jest kropeczkowatą złocistością, a dodatkowo obszar samej ilustracji ma fakturę udającą płótno. Mimo być może "nadsłodyczy" lubię się przyglądać obrazkowi i jego fantastycznym szczegółom- płatków śniegu nie widać, ale każdą omrożoną trawkę owszem :)
Kartka poniedziałkowa jest w porównaniu z powyższą szokująco prosta - ot, okrąg ze złocistych kropeczek, lekko embossowanych, plus trzy ciepłe słowa: Joy, Peace, Cheer.
Wreszcie wtorek - kartka świadcząca o tym, że w święta niemożliwe jest użycie zbyt wielkiej ilości brokatu :) Tutaj pokryto nim całą powierzchnię i dzięki temu kartka sprawia wrażenie, że sama świeci!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz