Craftypantki wzięły w tym miesiącu na warsztat siatki wszelkiego rodzaju. Nareszcie znalazło się zastosowanie dla zakiszonych w koszu z ziemniakami siatek po pomarańczach, cebuli i takich tam - oraz dla rolki, którą T przyniósł mi z budowy, bo jakaś resztka została, to uratował przed wyrzuceniem.
Na owej czarnej kanwie - która chyba w oryginale służy do ekranów na okna, coby owady nie właziły - przyszyłam kwiatyś wielce pomarańczowy, z siatki chyba właśnie z pomarańczy.
Następnie wzięło się na tapetę plastikową siatkę, na jakiej czasem spoczywa pizza dostarczana z pizzerii. Przylepiłam kawałki na karton, a potem - na drugiej warstwie kleju - dodałam kremową bibułkę i mam wafelki jak nic!
Co prawda, mam również do ludożerczego napisu, jaki się na tej kartce pojawił z poduszczenia Mrouh, ale niechaj będzie.
Kolejne wcielenie pizzowej siateczki, tym razem pomalowanej miedzianą akrylówką.
I jeszcze dwie fotki typu "praca w toku" - jak powstawał kwiatek i jak się eksperymentowało z wafelkiem, tylko że jakoś bezmyślnie dobrałam kolor kartonu i wyszło zielone :)
Zapraszamy do uczestnictwa w wyzwaniu - mamy nawet już kilka zgłoszeń, no i oczywiście przeciekawe prace od pozostałych uczestniczek naszego pantkowego zespołu!
1 komentarz:
biorę pełną odpowiedzialność za ewentualnych oburzonych ludożerczą kartką:-)
Prześlij komentarz