Ilustracja pochodzi z fajnego papieru do pakowania prezentów, ale ponieważ jest drukowana na złoto, to aż tak fajnie na zdjęciu nie wygląda. Do tego szmatka i malowana akrylówkami falowana tekturka – resztki z osłonki ze Starbucksa, która kilka dni temu została wykorzystana jako kubek na stronie o smakach.Drugą kartkę sprowokowała reklama w przeglądanym wczoraj czasopiśmie – chciałoby się do ciepełka, mam nadzieję, że pewnego pięknego dnia uda nam się wybrać w piramidy :) Ponoć Giza jest na samym czubku delty Nilu, a także na środku ciężkości wszystkich lądów, co pokazują doklejone mapki.
Oprócz tego na stole mamy stertę elementów do takich, o, gwiazdek, podobnych do tego, co Mrouh pokazywała w Craftypantkach, ale moje mają po sześć ramion, bo udają śnieżynki :)
I tyle. Nastawiam się na wielkie klejenie w święta, bo będziemy mieć więcej wolnego, niż się spodziewałam. No i pierniczki jeszcze trzeba upiec. Lukrowane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz