czwartek, 29 kwietnia 2010

732. poranne eksperymenty jajeczno-mozaikowe

Wygląda na to, że opakowania z jajek są obecnie moim ulubionym materiałem :) Dziś rano wypróbowałam embossing na gorąco na „kafelku” pomalowanym akrylówką, a następnie – po embossingu – pociagniętym Mod-Podgem.

Obserwacje dokonane podczas kolejnych etapów: jest to proces długotrwały, bo po każdym malowaniu farbą akrylową trzeba jednak odczekać; te opakowania to mimo wszystko papier i zbyt szybkie nakładanie kolejnej warstwy może go rozmoczyć. Popędzanie schnięcia za pomocą nagrzewnicy powoduje, o dziwo, powstanie bąbelków. Podczas topienia pudru nagrzewnicą lepiej jest trzymać kafelki pęsetą, niż palcami, bo metal lepiej znosi gorące powietrze, niż ludzka skóra. No i malowanie potem modge-podge’ową glazurą też wymaga czekania między warstwami.

Kafelki pewnie wylądują na jakiejś kartce, a tymczasem – jeszcze dwie fotki z serii „It’s a Wonderful World”, czyli testowanie nowego aparatu.

2 komentarze:

Mrouh pisze...

brzmi niesłychanie skomplikowanie:-) ja już w nowym temacie tkwię:-)

kornelia pisze...

podoba mi się bardzo efekt prac :)
kafelki są śliczne!

pozostałe rzeczy też :)