Następnie chodziło mi o wykorzystanie bibułek w tle – potargane paski zostały naklejone dość dowolnie, zachodząc na siebie. Spodziewałam się efektu nakładania, podobnego do akwareli.
Chciałam też wkręcić jakoś takie paseczki papierowe, stosowane jako siano do wypełniania paczek z delikatnymi przesyłkami. Oczywiście mam tego całą stertę, w różnych kolorach, bo oczywiście szkoda wyrzucić.
Idąc za ciosem, zabrałam się za kartki wielkanocne. Tło jest jak poprzednio z targanych bibułek, jajo oklejane tak samo, jak serducho. Tyle, że eksperymentuję nieśmiało z embossingiem na gorąco. Super sprawa, najpierw długo nic, a potem nagle ffuch i na miejscu pudru jest plastik.
5 komentarzy:
Jak się z godnością postarzało to serducho, ładnie mu w tych zmarszczkach:)
...bo my sie tez starzejemy :) ale staramy sie robic to z blyskiem.
Zdjęcie skradzione ;)
A takie jajka lubię, przypominają mi wzór z pierwszej chusty w jakiej nosiłam Zosię- Florencja :) tak się nazywała.
wielkie dzieki od spoznialskiej :)
Kasiu, zaczarowany ten Twoj blog. Pozdrawiam i lece czytac!
Prześlij komentarz