wtorek, 13 października 2009

618. mały raport ze stołu

Krafto-stołu, rzecz jasna. Przenosiny do Pisklakowego pokoju sprzyjają przyspieszeniu twórczości – co prawda, chłopek mój Tomuś tkwi samotnie w living-roomie, ale za to ma komputer, telewizor i... bliżej do lodówki :D. Cel jest taki, żeby miał tam również odgracony stół i ogólnie pomieszczenie, co drobnymi kroczkami też się już dzieje.

A tak wyglądają różne półprodukty na rzeczonym stole – eksperymenta z rozcinaną kartką, prefabrykaty do kilku projektów.

Obok stołu leży natomiast i cieszy oko zestaw świątecznych papierów K&Company. Zakupiłam je, bo podstępny sklep przysłał kupon na 50% zniżki – jeden pocztą, a potem, żeby nie zapomnieć, jeszcze raz emailem. Obiecuję sobie jednak, że już nie będę nawet PRZEJEŻDŻAĆ koło tego sklepu, bo wciąga strasznie. A na świąteczne krafty powinno mi starczyć tego, co już nasmyczyłam.

No ale jak nie kupić TAKICH papierów?????

4 komentarze:

Mrouh pisze...

Tez bym kupiła takie, zwłaszcza, jakbym natrafiła na stacjonarny sklep (z netowych zakupów juz się trochę wyleczyłam, ufff)... pierwszy i ostatni sa szczególnie fajne. Stół Twój widać, że jest zajęty, mój też- tylko ja robię jedna kartkę na raz i tylko w porywach dwie dziennie. Mój wygląda gorzej, nie będę pokazywać... :-) Ale kartką składaną dałaś mi kopa, muszę w końcu się za nią zabrać. Powodzenia w przenosinach (ja po ostatnim sprzataniu nie moge znaleźć wąskiej taśmy dwustronnej...)!

rudlis pisze...

Papiery K & Com są cudne, nie tylko te świąteczne :)
Widzę, że u Ciebie praca craftowa wre..u mnie same zaległości ;)
A co zrobiłaś z Pisklakiem skoro przenosisz się na jego stół?

cynka- Ewa Mrozowska pisze...

chyba to dobrze że tak leży rozgrzebane i kot nic? :D

kasia | szkieuka pisze...

rudlis - Pisklak sie byl wyprowadzil do Kobiety swojej - w koncu jak sie bedzie mialo z baba dziecko, to trzeba przy tej babie byc! (A baba calkiem fajna, mialam wreszcie mozliwosc poznac.)

cynko - podczas kraftowania kitek spi na lozku, zrobil sobie gniazdo w koldrze niedbale rzuconej i teraz juz bedzie tak musialo zostac. Od czasu do czasu robi obchod pokoju, lacznie z przejsciem przez biurko - glownie w celu dostania sie z niego na wyzsza szafke.