sobota, 3 października 2009

611. przemiła przygoda

Wybrałam się dzisiaj do Archivers głównie po karton na kartki i inne okołoświąteczne dzieła (w bliższych sklepach nie ma, niestety, porządnego kartonu.)

Ileż tam skarbów! Ozdóbek przezrozmaitych, oprócz papieru i kartonu. Można godzinami siedzieć.

Zrobiłam sobie stosik kartonu i wzięłam też kilka kartek fajnego papieru z wyprzedaży. Poszłam do kasy, patrzę, a nad działem z kartonem wisi tablica, że jak się kupi dziesięć, to drugie dziesięć jest za darmo... a ja miałam czterdzieści! I połowa nic mnie nie kosztowała!

Powycinałam sobie też różne fajne kształciki mniej i bardziej świąteczne, korzystając z ichnich narzędzi, jakich w domu nie posiadam. A na koniec jeszcze okazało się, że ten sklep nie jest znowu tak przeraźliwie daleko - jakieś 20 minut w jedną stronę. Nie wiem, czy to jest aby na pewno dobra wiadomość :D

4 komentarze:

cynka- Ewa Mrozowska pisze...

TAKI sklep!!!

no ode mnie to stanowczo za daleko :)))

kasia | szkieuka pisze...

...ale za to wy macie ilsy, endie i inne takie :) i festiwal scrapbookingu.

SweetCandyDreams pisze...

to super sklep Ci sie trafil, choc nie wiem czy Twoj portel bedzie sie cieszyc :)

kasia | szkieuka pisze...

moze portfel nie zauwazyl... bo ja tak po cichutku karta kredytowa zaplacilam, a banknotow ani monet nie ubylo, nic a nic...