Koleżanka z pracy, niejaka Jill-z-Księgowości, była na mini-urlopie z wnuczką i zamierza tę wyprawę uwiecznić w scrapbooku. Jill jest bardzo fajna, ale przypuszczam, że nie posiada zbyt wielu kraftowych urządzeń, więc naciupałam jej kwiatysiów i innych kształtów, do tego dorzuciłam nieco żelaziwa, klapkowe pieczątki i przykłady, jak można montować kwiatki.
Jakoś ostatnio mam taki nastrój, że siadłabym sobie gdzieś w kątku z papierem i tyle.
Jutro zaczynam chyba na nowo lekcje polskiego, a na dniach ma przyjść nowy laptop, gdyż małżonek się zlitował nad moim utyskiwaniem (albo po prostu miał go zwyczajnie dość :) i zamówił fajny nowy sprzęcik HP. Wspaniale będzie móc otworzyć dwie strony na raz, albo dwa programy. Jeśli chodzi o archiwizację, to też się posuwa do przodu - mam nagrane 13 dysków z 19. Widać światełko w tunelu, można powiedzieć.
2 komentarze:
ja też się tu wmieszam :-)
mogę Ci podarować "guzikową " karteczkę?
jezeli tak to proszę o kontakt :-)
e.mroz@poczta.onet.pl
pozdrwaiam!
oooo to byloby cudnie!
a moze jakas wymiana... bede pisac maila :)
Prześlij komentarz