Ponieważ jestem ostatnio przeraźliwie niewyspana (nie te czasy, kiedy człowiek jechał na trzech godzinach snu), dzisiejsza notka będzie krótka i złożona z fotek ostatnich dzieł, głównie z gatunku „rety, muszę czem prędzej się brać do roboty, bo obiecałam/zbliża się termin/idą urodziny”.
Uszyło się zatem kilka ateciaków. Ostatnio lubię właśnie coś tam sobie ścibolić, T musi, biedaczysko, znosić oprócz zawalenia papierem obecność igieł, szmatek, filców, koralików oraz.. moje ciągłe poszukiwania nożyczek. Tyyyle jest jeszcze fajnych szyć do wypróbowania!
4 komentarze:
:D
To może dla mnie na urodziny...:)
A tak na serio- ta bibułka przypomina mi papier czerpany:)
Pozdrawiam
To chwalę według kolejności:
szyte ateciaki Twojego atorstwa to mistrzostwo... tyle drobnych elementów na nich-podziwiam!
Serducha są rewelacyjne, a kolor ich bardzo mi się podoba.
Karteczka z żyrandolem świetna...wyobrażam sobie, że pewnie był krysztalowy ten żyrandol ;P
Albumu zazdroszczę nowej właścicielce :)
Co za serca !!!!
rewelacja !!!
.
Prześlij komentarz