środa, 18 lutego 2009

433. Mizeria

Chorość mię dopadłszy, urywam się z zakładu po lanczu, gdyż mam dyżur lanczowy na recepcji... a potem mykam. Nie cierpię, kiedy łepetyna sprawia wrażenie, że urosła do rozmiarów piłki plażowej, z nosa cieknie niczym z kranu upominającego się o hydraulika, a głos wydobywam z gardła z drapiącym trudem. Ble. I jeszcze kości bolą, i brzuszek nie teges. Walnąćby się na kanapę nicnierobiący, śpiąc.
I chyba z tego megaprzeziębienia pochrzaniło mi się conieco w szufladce z czasownikami :D Przegródki z koncówkami się przemieszały.

7 komentarzy:

Kasia Marysia Jaśkiewicz pisze...

zdrowia zycze:)

przerodki z koncowkami calkiem niezle ci sie pomieszaly... w sensie, hmm, pplodnie i urodnie;)

a ze nic nie poprawia nastroju jak mysl, ze ktos ma gorzej, pomysl wiec, ze ja alergiczka od lat 5, mam alergie na wszystko.. od kurzu i kota poczynajac na wlasnym chlopie konczac;> mi cieknie z nosa ciagle, a nie tylko czasami;)

(herbatke ze swiezym imbirem polecam, lub bardziej drastycznie mniej smacznie, herbate zielona z mlekiem, uwentualnie miodem doslodzona. stawia na nogi,ale paskudna jest ze oj!;))

minimysz pisze...

Zdrowia życzę :)

Rybiooka pisze...

O nie wiedziałam że herbata zielona z mlekiem stawia na nogi :D

powrotu do zdrowia życzę , ten grypol namolny jest....

rudlis pisze...

Kasiu zdrowiej nam:****

Kasia Marysia Jaśkiewicz pisze...

tak tak, stawia i to porzadnie.. o ile oczywiscie czlowiek nie padnie z obrzydzenia;D
a tak na serio, druga i trzecia, jest juz calkiem znosna:) najgorzej sie przelamac i zrobic;D

ale ja tak mowie, bo nawet samej zielonej herbaty nieznosze;/

kasia | szkieuka pisze...

ojej juz mi lepiej :) wiedzieliscie, ze czytanie komentarzy ma dzialanie lecznicze? :D moze nie tak intensywne, jak zielona herbata... Ale serdecznie Kolezankom dziekuje!
A ja lubie sobie zapodac goraca herbate wlasnie, z imbirem suchym albo surowym, plus MJUT plus cytryna. A potem przywalic sie wszystkimi kocami, jakie sa w domu i ugotowac robala...
Lezac, bede sie zastanawiac o co sie rozchodzi z maniem alergii na wlasnego chlopa??

Kasia Marysia Jaśkiewicz pisze...

hihi:D moja droga, bo to wyzszy stopien wtajemniczenia alergicznego jest:D

a tak powaznie, chlop moj, zamieszkaly (narazie) beze mnie, za to ze swoim psem, mam wrazenie ze tym psem przed wyjsciem sie oklada;P wiec jak przychodzi to ja kicham:D
ostatnio przeszlam sama siebie bo chlop jeszcze przed drzwiami byl,a ja juz kichalam:D