Poza tym dodaję link do albumu wycieczkowego w Picasie... Shutterfly przesadził z wodotryskami i na nieco wolniejszym łączu nie da się zdjęć oglądać, o załadowaniu nie wspominając. Od minionego lata będę więc pakować fotki do Picasy.
Minus jest taki, że chyba grzebiąc w Picasie wymazałam niechcący zdjęcia, które należą do niniejszego bloga... tzn. część tych zdjęć. Może się więc okazać, że w jakichś starszych wpisach są dziury :(.
I jeszcze fajny link.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz