Juz dawno mi sie kraftowanie az tak nie udalo... nacielam sobie fajnych ilustracji z magazynow "W", wysklejalam siedem zakladek, przywiazalam dyndadelka... i za nic w swiecie nie chca sie trzymac. Ten papier musi miec jakas powloczke, ktora sie z klejem nie lubi... a szkoda, powymyslalam nawet fajne tytuly tych zakladek, mialy byc na sprzedaz razem z cala reszta swiatecznych przedmiocikow - i klapa. Dwa wieczory zmarnowane :(
No coz. Bede sie trzymac z daleka od papierow z "W". Powyciagam sobie ze skrzynki prawdziwe papiery skrapowe, na pocieszenie i na zrobienie rzeczy, ktore sie nie rozpadna.
Bu, zasmucilam sie.
4 komentarze:
Kasiu, czasami się tak zdarza ;( ja kleję wszystko klejem "Magikiem" a jak już nie zadziała to tzw. Kropelką (skleja wszystko w ciągu minuty, ale niewiele go w tubce.
no wlasnie sie zdziwilam, ze mi sie rozpadly - ten klej, "tacky glue", przylepil kiedys metalowe podkladki do papieru, trzyma wszelkie guziki, koronki, Pisklak laczyl nim te swoje kartony i foamcory, kleilam pobita zyrafe z dziwnego tworzywa... a tu taka niespodzianka.
a probowalas UHU takiego w plynie w stozkowatej butelce??skleja wszystko z wszystkim:))
pozdr.
doska
widzialam niedawno uhu w sklepie kraftowym... moze z ciekawosci zakupie i sprobuje kawalki tej gazety polepic.
Prześlij komentarz