Potem jeszcze pojechaliśmy dalej na zachód - T stwierdził, że jesteśmy w sumie o rzut beretem od Mississippi, to skoczymy do Palisad. Po drodze jeszcze, w ramach serendipity, które przecież musi być przy każdym wypadzie, natknęliśmy się na małe muzeum szkła oraz fort. A jak już dotarliśmy nad Mississippi, to trzeba było przejechać na drugą stronę. A tam z kolei w miasteczku był obrotowy most kolejowy, przy którym płynęła właśnie olbrzymia barka. O tym wszystkim jednak będzie dopiero jutro, bo ileż można nawsadzać zdjęć do jednego posta :)




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz