piątek, 26 września 2008

paradox

Odkryłam dzisiaj, że w związku z długoletniością mojego związku z zakładem przysługuje mi w tym roku kilka dodatkowych dni urlopu. Tylko, że ja zwykle nie wykorzystywałam chyba nawet tego, co miałam... I dodatkowo zabieram czasem zadanie domowe, albo siedzę w kozie (jak w tej chwili), albo przylatuję w soboty.
To po kiego mi ten dodatkowy urlop?

Brak komentarzy: