Cóż za zbieg okoliczności! Na często odwiedzanym
blogasku jest akurat przepis na trójkątne i domkowate zakładki (
bladwijzers - bardzo mi się podoba to słowo, zdaje się, że niderlandzkie). Co prawda, moja powstała w ciut inny sposób, ale te też są kapitalne. Jak dojdę do robienia następnych, to sfotografuję... na razie nie miałam czasu, jako że wczoraj i dziś rano zajmowałam się robieniem albumiku z papierowych luster, ale to zupeeeełnie inna historia :D.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz