poniedziałek, 18 sierpnia 2008

Stamp-a-thon

Uczestniczyłam podczas weekendu w stamp-a-thonie na stronie atcsforall.com. Rzecz polegała na tym, że od szóstej w piatek do północy w niedzielę kobietki tworzyły ateciaki, przy czym na każdym z nich musiał być w jakiś sposób wykorzystany stempelek. Potem oczywiście następuje zmasowana wymiana tego, co się wytworzyło.
Wolno sobie wcześniej zrobić tła – moje były malowane albo wyklejane zmiętą bibułką. Wykorzystałam conieco istniejących stempelków, jak również cebulę (fajne kółka robi, tylko trzeba ją podsuszyć), plastikowe widelce i bambusowe patyczki do szaszłyków.
Wyprodukowałam 22 karty i czułam się, jakbym rzeczywiście przebiegła maraton. Żałuję też, że nie mam zespołu krasnoludków, które by się zmyślnie zajęły podklejeniem wszystkiego na tekturki, sfotografowaniem, obróbką w Photoshopie, przygotowaniem naklejek z adresami, a gdyby jeszcze wysmarowały adresy na kopertach, to byłabym w siódmym niebie.
Poniżej jest portret zbiorowy kart – pierwsze dwadzieścia, a następnie jeszcze trzy, przy czym jedna nie należy do stamp-a-thonu.
Over the weekend I participated in the stamp-a-thon at atcsforall.com. From Friday through Saturday we were creating ATCs following only two rules – the size and the requirement that every card had to feature a stamp. And then, of course, a mass exchange takes place.
We were allowed to prepare backgrounds ahead of time – mine were mostly watercolor and wrinkly tissue. I used a bunch of existing stamps, as well as onion (makes great circles, but needs to dry for a day first), plastic forks and bamboo sticks.
I made 22 cards and felt like I really had run a marathon :D. I wish I had a small team of dwarfs that would take care of all the backings, photographing, processing in Photoshop, address labels, addressing the envelopes… I could just sit and create.
Below is the group portrait of the first 20 cards, and then the additional 2, accompanied by one that doesn’t belong.



2 komentarze:

rudlis pisze...

Kasiu, cebulowy wzorek na ateciakach jest świetny :))) Nigdy bym nie wpadła na taki pomysł - gratuluję!!!

kasia | szkieuka pisze...

dzieki! wlasnie sie ostatnio rozgladam po otoczeniu, co by tu mozna wykorzystac do odbitek... mam na mysli papryke, jak sie przekroi w poprzek, to bedzie fajny ksztalt...