poniedziałek, 7 stycznia 2008

na szybko

Kilka krótkich zdjęć. Ateciaki żywiołowe, które dotarły od Babska (kapitalny pomysł z wycinanką i jej "negatywem" na kopercie); postęp na Szalonej Szmatce – jeszcze kilka szwów i będzie gotowe do obszywania; zakupiłam wstążkę i koronkę w odpowiednich kolorach. Na sam koniec zostaną dodane „findings” czyli rozmaite drobiazgi: guziki, metalowe koraliki, zawieszadełka.
Zdjęcie trzecie – serduszka z masy solnej, jeszcze nie polakierowane – efekt ZPT w pracy. Tło – postarzone w herbacie obrazki roślinne, które zamierzam wykorzystać na kartkach. Jedna jest mi potrzebna już dziś na jutro.
W pracy się trochę mąci – zapodano mi dziś propozycję w zasadzie nie do odrzucenia, która byłaby chyba dobra dla wszystkich, z wyjątkiem... mnie. Betty mianowicie odchodzi i miałabym ją zastąpić – połączyć to, co robię teraz (minus trochę mi odejmą oraz nowy system ma wszystko usprawnić) z jej zajęciami... Aj aj aj. Czyli organizowanie podróży pracowników, wysyłki klamotów na targi i w zasadzie wszystkiego, co wpadnie do koszyka. Bo od tego jest Publisher’s Assistant.

1 komentarz:

Rae pisze...

O wow.. Nie miałam pojęcia, że moje ATC poleciało tak daleko ;)