środa, 9 stycznia 2008

A może jednak...

Wahamy się jeszcze, czy przekładać, czy nie.

Wahamy się również (tzn. ja się waham, a tu korzystam z royal we) nad zmianą w pracy. Skłaniamy się ku temu nowemu zajęciu, choć będzie to kompletny rollercoaster, przynajmniej przez pierwsze kilka miesięcy. Między innymi dlatego, że tak bardzo by mi się nie skurczyła ilość zajęć - dopiero potem.
Ech. Chyba na skutek bardzo wygodnego życia przez ostatnich parę lat nie jestem przystosowana do podejmowania trudnych decyzji. Na wszelki wypadek jednak rozpostarłam sobie na desktopie mapę Jukatanu, Belize i Gwatemali. Na wszelki wypadek.

Brak komentarzy: