środa, 3 października 2007

trzy drobiazgi

Kurczak po myśliwsku czyli bigos po włosku
„Nazwa głupia, ale papu dobre” – oświadczył wczoraj T, posmakowawszy nowej potrawy rodem z Brązowej Książki, w której są same dobre przepisy, a przynajmniej te, które dotychczas wypróbowałam, są smaczne (nawet w moim wykonaniu, ha ha). Natomiast nazwa... Chicken cacciatore? odkąd to myśliwi jedzą kurczaki? Chyba, że nic nie upolują, to mykają do okolicznej zagrody... Na poważnie zaś – podobno sam sposób przyrządzania z grzybami, papryką, pomidorami, cebulą itp. ma myśliwskie korzenie w dziczyźnie, a potem metodę przejęto i na kurczaka. Choć i tak trudno w lesie o paprykę. A, mniejsza z tym.
Otwieramy.pl
Chciałam się dziś zarejestrować na scrappassion. Aliści za każdym razem wywalało mnie na stronę otwieramy.pl, gdzie trzeba było dokonać rejestracji... o dziwo, dane tam podane wcale nie otwierały scrappassion! Udało mi się w końcu okrężną drogą, ale i tak zbulwersowana jestem wrednością tego spamu. Mają wielki i górnolotnie brzmiący regulamin, z którego absolutnie nic nie wynika. Mają stronę do rejestracji oraz inną jeszcze stronę, gdzie wyliczonych jest 10 najbardziej żwawych uczestników akcji oraz fakt, że jestem na pięćdziesiąt-tysięcy-dwieście-którymśtam miejscu pod względem zwerbowanych partnerów (zdaje mi się, że jest to matematycznie niemożliwe?) A, i jeszcze posiadają adres m.jaworski@otwieramy.pl, z którego to pewien Michał wysyła potwierdzenia rejestracji. Bzdura nad bzdurami!
Rozczarowanie jogurtowe
Całe życie byłam przekonana, że produkcję standardowego jogurtu zaczyna się od mleka. A tu guzik – z telewizji dowiedzieliśmy się, że od wody. Wsypuje sie do tejże wody rozmaite proszki, łącznie z osławionymi kulturami bakteryjnymi; w szczęśliwszych przypadkach dodaje się kawalątka prawdziwych owoców, aczkolwiek również przetworzone. Jest to woda na młyn Tomasza, który jogurtów nie lubi i teraz dzięki kanałowi Discovery ma argument naukowy przeciwko nakłanianiu go do spożycia... A ja tam dalej będę konsumować, bo jednak jest w nim conieco składników odżywczych, choćby z proszku. Ot co.

1 komentarz:

pasiakowa pisze...

Ooo.. i udało się zarejestrować na scrappasion? Też tam jestem od niedawna - właśnie wymiana łańcuszkowa z Twoimi orientalnymi dodatkami tam się odbyła :D
Szczęśliwie mam ustawione - zaloguj przy każdej wizycie i ominęlo mnie to spamowe dziadostwo..