środa, 10 października 2007

próby naśladownictwa

Mogłoby się wydawać, że powiewna sukienka to prosty motyw... Kiecka "nabazgrana" na plakacie w Chicago popchnęła mnie do spróbowania. Aj aj aj... Może raczej powinnam pozostać przy domkach, albo w ogóle nie zabierać się do pędzli...


Mieszanie się kolorów w akwarelach jest jednak zjawiskiem niesamowitym, choćby nawet ktoś paćkał na chybił-trafił. Jak będę na emeryturze, to może się zapiszę na jakiś kursik (o ile mi się ręce nie będą trzęsły :)

2 komentarze:

Babsko pisze...

no co ty?? oczadziałaś?? Twoja lepsiejsza niż ta chicagowska :)))

maluj, maluj!!!

kasia | szkieuka pisze...

dzieki :) to moze w takim razie bede probowac dalej :)