Święto dzisiaj w pracy, bo szkieukowej jutro mija dziesięć lat od dnia zatrudnienia - na stanowisku "przynieś-wynieś-pozamiataj"; no, może nieco lepiej, bo chodziło o pomoc koordynatorce reklamy w zakresie porządkowania papierów i powolnego wciągania się w zagadnienie. Nie będę się tu rozdrabniać sentymentalnie, powiem tylko, że dobrze mi jest, choć bywają dni, kiedy trzeba narzekać. Ha, a naopowiadano o mnie tyle dobrych rzeczy, że aż się zdziwiłam :D. Ściany udekorowano idiomami i slangiem, bo łakomstwo językowe to podobno jedna z moich głównych cech. Było papu, były mowy, szampan (bezalkoholowy, rzecz jasna), dostałam naszyjnik z niebieskim topazem. Nader przyjemna okoliczność. I jeszcze dostaję doniczkę z pięknymi żółtymi chryzantemami. W sam raz się balkon rozjaśni.
Świętowanie jednak należy zakończyć i wrócić do rzeczywistości. Wczoraj powstały cztery ateciaki - dwa z nich chodziły za mną już jakiś czas. Znowu przywołam wspomnienia z dzieciństwa, kiedy bawiłam się w astronomię - natrzaskałam takich kółek całą stertę i poprzylepiałam na szybie nad piecem, że niby moje własne niebo. Niniejsze namalowane są akwarelkami w oczobipnych kolorach, ale taki miałam wczoraj cytrusowy humor. Możliwe, że będzie więcej - w palecie niebiesko-fioletowej.
Denim wziął się z reklamy w Real Simple, natomiast łyżwy może ktoś poznaje, bo to pieczątka ze sklepu drugiej szansy, odwiedzonego kilka dni temu. Zapamiętuję jako jeden z pomysłów na kartki Xmasowe.
Ach, i zakupiłam sobie jeszcze strony do segregatora z przegródkami na ATC - tak naprawdę na karty bejzbolowe, ale to przecież ten sam rozmiar. I już nie muszą mieszkać w pudełku po mydle, wszystko ładnie widać, są posortowane. Przynajmniej jedna rzecz w moim "studiu" będzie uporządkowana :D
2 komentarze:
Ooo.. to Ty tam sporo czau już siedzisz :)
Gratulacje tego 10letniego stażu w -myślę,że - ciekawej pracy :)
dzieki... praca ciekawa, nie ma watpliwosci :)
A 10 lat od przyjazdu minelo w lipcu, bez wiekszego swietowania :)
Prześlij komentarz