Mamy więc prostą kartkę kon-gratulacyjną dla Paige i Jeremiego z okazji nabycia nowego domu (miałam zaproszenie na imprezę na sobotę, ale się wywinęłam). Kilka warstw, pieczątka, kokardka. Mało skomplikowane - po długim czasie niegrzebania w papierze jakoś trudno jest zastartować.
Druga kartka poniesie w sobie podziękowanie dla Kasi-od-Pożyczek. Pomysł nienowy, bo przerabialiśmy już wnętrza kopert z rachunków na tło kartek, ale tym razem jest trochę więcej detali na kwiatkach, nie wspominając o ZŁOCENIACH.
Kiedy R sobie pojedzie, czyli już jutro :(, zamierzam przejrzeć zapasy kartek, sprawdzić, co w tej chwili jest wystawione na Etsy, pomyśleć, co z tym zrobić - czy ponownie tam wystawić, czy może je wykasować i za miesiąc-dwa przenieść na ebay? Kolejna zagwozdka - czy produkować jakieś kartki świąteczne na sprzedaż? Zaczęłam w weekend eksperymenty z prototypem moich własnych kartek, przynajmniej tych do pracy, a domowe może będą jakieś inne?
Jak to dobrze, że wymyślono papier.
Skończyłam też wczoraj moje dopiski do wycieczkowej powieści-rzeki stworzonej przez R. Dziś dorzucimy jeszcze ilustracje i jutro się wydrukuje. Warto byłoby też umieścić to na stronie, skoro już powstało... zobaczymy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz