czwartek, 12 lipca 2007

Fotoblogasek

Dziś będzie conieco zdjęć z niedzielnej wycieczki (większa porcja pojawi się kiedyś w shutterfly).
Główną atrakcją był statek zrobiony na parowy, ale tak naprawdę pary w nim nie było. Chlapało natomiast ogromne koło z tyłu - piękna sprawa! Dowiedziałam się, że taki styl nazywa się "birthday cake". Poniżej widać statek na przystani, zdjęcie z tarasu cyknięte przez T. W tle most na rzece Illinois, która w okolicach Peorii rozlewa się w dwa jeziora.

Ponieważ przez większość wycieczki wisiałam na telefonie, T robił zdjęcia - na przykład zdjęcia Koła, na którym uchwycił dynamikę obrotu i plusku:

Tu mamy kilka szczegółów dekoracji, a przede wszystkim część piszczałkowatego instrumentu muzycznego, który przed odpłynięciem wygrywał piękne muzyczki, a potem się zamknął.

Druga atrakcja to model Układu Słonecznego (podobno największy na świecie), rozsiany po mieście. Słońce znajduje się w Muzeum Sztuki i Techniki - Tomasz studiuje na zdjęciu broszurę opisującą lokalizacje poszczególnych planet.

Ziemia siedzi na stacji benzynowej:

Do Jowisza instrukcje były takie: "Bradley University, budynek Olin, północnowschodnia klatka, między drugim a trzecim piętrem."

A teraz całkowicie zmieniamy tematykę - po długiej przerwie wysmażyłam dziś rano kartkę dla Betty. Betty cierpi na carpal tunnel - schorzenie nerwu nadgarstka (?), przez które człowiekowi cierpną dłonie i wyślizgują się z nich rozmaite przedmioty. Na froncie mamy więc carp+al tunnel oraz pętelki, żeby sobie można było nałożyć na palec i żeby się nie wyślizgiwało. Na wewnętrznej stronie kartki są jeszcze dwie dziury na palec.
Podobno jak się ma problem, to dobrze jest go trochę wysmiać :). Betty na szczęście ma poczucie humoru, więc mogłam sobie pozwolić na lekkie potraktowanie choroby.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Swietny ten plan Ukladu Slonecznego.